Jeśli jeszcze nie pokochaliście krzeseł z epoki prl-u, to mam nadzieję, że po tym wpisie to zrobicie. Starego krzesła nie trzeba oddawać do tapicera czy pracowni zajmującej się renowacją - śmiało możecie zrobić to sami. Zobaczcie jak łatwo odnowić krzesło prl.
Na początku chciałam z góry przeprosić za fatalne zdjęcia. Czasami w ferworze walki, gdy zmagam się z materią i jestem w twórczym szale, zapominam robić zdjęcia poszczególnych etapów. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie dla Was czytelne.
Moje krzesła są oczywiście zdobyczą śmietnikową. Mam ich kilka sztuk. Postawiłam sobie za punkt honoru, że przy stole w jadalni będę mieć przynajmniej sześć, w miarę możliwości identycznych. I nie nowe, kupione w sklepie, ale właśnie odnowione starocie. Jest to nie lada sztuką znaleźć taką ilość identycznych krzeseł na śmietniku:). Cała historia chwilę więc trwała. Ale udało się ! Moja ciocia, własną piersią broniła ich przed okolicznymi żulkami.
Krzesła wyglądały tak...
Stylistyka tkanin obiciowych czasów PRL charakteryzowała się najczęściej abstrakcyjnymi wzorami lub jednolitym kolorem - najczęściej brązem, zielenią i pomarańczą. Takie właśnie były moje, zielone i bardzo soczyście pomarańczowe. Do tego obdarte, chybotliwe i cierpiące na brak miłości.
Zakasałam rękawy i zabrałam się do pracy.
Punkt pierwszy do rozłożenie krzesła na elementy. Trzeba było zdjąć oparcie i siedzisko. W tym typie krzesła to bardzo proste - wystarczy odkręcić śruby. Śruby zachowałam oczywiście.
Podeszłam do sprawy bardzo ambitnie i krzesło rozłożyłam całkowicie. Jak się później okazało - zupełnie nie potrzebnie.
Chciałam dotrzeć do surowego drewna. Była to droga przez mękę, tumany kurzu i kilometry papieru ściernego. By na koniec okazało się, że stara powłoka wniknęła w drewno tak głęboko, że zostały na nim brzydkie plamy. Nie miałam wyboru, jak drewno przyciemnić.
Na zdjęciu poniżej widać różnicę w elemencie ze starą powłoką i już przeszlifowanym.
Oczyszczone elementy, trzeba ponownie złożyć i skleić.
Tylko pierwsze krzesła rozkładałam całkowicie. Kolejne szlifowane już były w całości, tzn. nie rozkręcane. Okazało się, że nie ma sensu ich rozkręcać:)
Teraz czas na malowanie.
Chciałam by drewno było w miarę naturalne w dotyku i bez połysku. Postawiłam na bejcę i olej.
A to ja:) W super ponętnych rękawicach.
Krzesło schnie - można zabrać się za wymianę tapicerki w siedzisku i oparciu.
Oczywiście stary materiał, gąbkę i wszelkie zabrudzenia trzeba usunąć i siedzisko oczyścić.
Gąbkę tapicerską docinamy na wymiar ostrym nożem. Owatę i wybrany materiał obiciowy docinamy z zapasem.
Obicie siedziska jest banalnie proste. Na drewno kładziemy gąbkę (można użyć kleju w spreju), na to owata i materiał. Materiał naciągamy i przymocowujemy za pomocą takera lub gwoździków i młotka. Obicie oparcia jest trudniejsze i wymaga dodatkowo zszywania ściegiem krytym.
Teraz oparcie i siedzisko trzeba przykręcić do ramy i gotowe!
Meble z czasów PRL są bardzo funkcjonalne i proste w formie. Jeśli tylko poświęcić im trochę czasu i pracy - odwdzięczą się niebanalną stylistyką.
Gratuluję , piękne przemiana. Nowe krzesełko jak marzenie.
ReplyDeletePozdrawiam
Wspaniały pomysł! Krzesło wygląda super.
ReplyDeletePiękna renowacja!
ReplyDeleteSuper przemiana, krzesła z PRL często też są wygodniejsze od niektórych wykonanych teraz :)
ReplyDeleteRewelacyjnie się teraz prezentuje!
ReplyDeleteŚwietne 😊
ReplyDeleteWow! Naprawdę dobra robota. Krzesło wygląda świetnie.
ReplyDeleteKapitalne!!! Chyba sie rozejrze za jakimiś krzesłami do takiej przemiany! Super to zrobiłaś.
ReplyDeletePięknie wyszło!
ReplyDeleteSuper! Się napracowałaś, ale zdecydowanie było warto!
ReplyDeleteProsze prosze i wyszło swietnie !!! Ten materiał dzieki temu ze jest szykowany na nowoczesny mimo ze na starym krześle wyglada swietnie ! Gratuluje przemiany :)
ReplyDeletePiękna metamorfoza :-) Mam identyczne krzesła w kuchni i też by im się przydał mały remont, tylko skąd wziąć taki fajny materiał?
ReplyDeleteA czy jest możliwość rozpisania jak wymienić tapicerkę na oparciu i jaką gąbkę uzywałaś?
ReplyDeleteBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
ReplyDelete