Strony

Strony

2019/01/31

#35 GOŚCINNE WYSTĘPY / Ania mama Agnieszki / Biżuteria z żywicy

Dzisiaj mamy zaszczyt przedstawić Wam, 
dość aktywną i bardzo kreatywną uczestniczkę wyzwań i różnych blogowych zabaw.
Poznajcie Anię - mamę Agnieszki,
która przygotowała dziś dla Was tutorial na niezwykłą biżuterię! 



***
Witajcie Kochani
Nazywam się Ania i od paru lat prowadzę bloga www.aniamamaagnieszki.blogspot.com, gdzie prezentuje różności zrobione samodzielnie lub z córcią.

Rękodzieło jest ze mną od dziecka. Do tej pory parałam się różnoraką pracą twórczą, a mój kalendarz adwentowy, który zrobiłam dla córci zdobył I miejsce w wyzwaniu dzięki czemu dostałam możliwość Gościnnego Występu i przygotowania ciekawego, mam nadzieję tutorialu dla Was.

Żywica od jakiegoś czasu stała się modna, coraz częściej widzę z niej biżuterię oraz coraz częściej napotykam się na instrukcje jej wykonania w internecie. I pomyślałam żeby spróbować samej coś zrobić.

A ponieważ jak to zwykle bywa, gdy tylko ja zasiadłam do pracy to i moja Zmora przyleciała z pytaniem
- Mamo co robisz?
oraz następne standardowe pytanie:
-...a mogę ja też?
I tak po raz kolejny razem zasiadłyśmy do pracy.
Agnieszka obecnie ma siedem lat i coraz trudniejsze rękodzieło może ze mną robić.

Praca z żywicą okazała się nie taka straszna jak myślałam, oczywiście pewne rzeczy przy kolejnym podejściu na pewno zrobię inaczej, bogatsza o nasze pierwsze doświadczenia.



Potrzebne materiały:
- Silikonowe formy odlewnicze

Zakupiłam je na aliexpress.com, wpisując np. hasło w wyszukiwarkę: "Silicone Mold For Resin Forms Crystal"  wyskakuje rzesza form silikonowych do wyboru.

Pojawiają się one również na allegro, ale różnica w cenie jest tak duża, że warto jest kupić na aliexpress.com i poczekać.



- Żywica epoksydowa
Przezroczystą żywicę epoksydową zdecydowałam się zakupić  na allegro.pl, wybór jest bardzo duży, zarówno jeśli chodzi o objętość żywicy, jak i cenę.

Składa się ona z dwóch składników: żywicy i utwardzacza.



- Koraliki, muszelki, kamyczki, suszone kwiaty itp.

Wybór tego co chcemy zatopić jest nieograniczony. 
U nas np. poszły w małe kolorowe kamyczki, bursztyny przywiezione z nad morza oraz piasek i muszelki z nad morza, kwiat Kocanki wyhodowany na własnym balkonie, piórka, brokat, gwiazdki, zaschnięty owad - jeszcze jeden szerszeń czeka na swoją kolej (i tutaj od razu wyjaśniam, że żadnego z nich nie ukatrupiłam własnoręcznie, oba znalazłam już zasuszone), bazie kotki.

Do wyboru przygotowane miałam jeszcze koraliki pesslla, zasuszoną cytrynę, sztuczne kwiaty, koraliki szklane.



pozostałe przydatne elementy:
- wykałaczki
- pinceta
- półprodukty biżuteryjne
- plastikowa łyżeczka
- mały plastikowy pojemnik z miarką na ściance - tego u nas jest sporo, ponieważ w każdym zestawie eksperymentów, który kupowałam córce takie pojemniczki były
- klej uniwersalny

Wykonanie:

Do wykonania wszystkich elementów, które zrobiłyśmy z Agnieszką i które widać na zdjęciach zrobiłam mieszankę dwa razy, za każdym razem w tych samych proporcjach:

- 20 ml utwardzacza

- 40 ml żywicy.

Mieszankę wymieszałam delikatnie łyżeczką plastikową, aż do połączenia się składników, trwa to jakieś 2-3 minutki. Mieszałam powoli i nie zrobiły się żadne pęcherzyki powietrza.



Do wybranej foremki wlałam trochę żywicy, potem ułożyłam  wybraną do zatopienia rzecz i zalałam żywicą, aż do pełna. W przypadku foremek owalnych i kryształków po sam czubeczek i jeszcze troszeczkę ponieważ żywica podczas wysychania minimalnie się kurczy, a nie chciałam mieć np. wklęsłej kuli :)

Natomiast jeśli chodzi o foremkę płaską po pierwszym razie już wiem, że robala należy zostawić w tej małej części wylanej na foremkę żywicy i zostawić, aż trochę stwardnieje (nawet do kilku godzin) i dopiero po tym czasie dolać żywicy do pełna (z muszelkami ta sama technika), ja tak za pierwszym razem nie zrobiłam i robaczek jest zatopiony na samej górze, a nie ładnie w środku, bo wypływał cały czas.

Na zdjęciach moja Zmorka przy pracy.

Żywica po dobie jest twarda, ale jeszcze nieco elastyczna. Lepiej jej z formy nie wyciągać. Ale w tym momencie do dwóch mniejszych kryształków wkręciłam metalową końcówkę z zaokrąglonym zakończeniem.  Po całkowitym wyschnięciu żywicy nie ma opcji, aby ją wyjąć czy poprawić. 


Zatopiłam:
* kwiat kocanki w dużej kuli,
* bursztyny, 
* piasek z muszelkami, 
* pióra, 
* owada,
* muszelki, 
* brokat (tutaj efekt niekoniecznie zamierzony, ale ponieważ Zmorka moja łyżeczką z brokatu nabierała żywicę, w ten sposób brokat był w całej żywicy w kubeczku), 
* gwiazdki brokatowe - tutaj z kolei po wyjęciu kryształku okazało się, że barwnik z tychże gwiazdek zaczął puszczać barwnik tworząc ciekawe granatowe smugi wewnątrz kryształu,
* kolorowe kamyczki.









Aga zatopiła:

* bazie kotki,
* kolorowe kamyczki,
* brokat,
* muszelki,
* płatki kocanki,
* brokatowe gwiazdki.






Do dużej kuli klejem uniwersalnym przykleiłam końcówkę jubilerską oraz metalową końcówkę z dziurką na końcu, po wyschnięciu kleju przełożyłam jeszcze końcówkę do łańcuszka.



Do dużego kryształu tak jak do koło przykleiłam końcówkę jubilerską i metalową końcówkę z dziurką. Po wyschnięciu dodałam brelok.

Mały kryształ z metalową końcówkę wkręconą w żywicę dorobił się sznurka do telefonu.




***

Bardzo ciekawy i wspaniały kurs!
Tyle pięknych przedmiotów możemy zatopić w żywicy i zachować na wieczność ;) 
Dziękujemy Ci za przygotowanie powyższego tutoriala,
a wszystkich którzy wykonają taką biżuterię, serdecznie zapraszam do linkowania jej poniżej! 
Z chęcią Was odwiedzimy i zobaczymy co Wy zatopiłyście w Waszych żywicach! 

***

 A już od przyszłego tygodnia w sklepie internetowym www.elemenciki.pl dostępna będzie krystaliczna żywica epoksydowa do biżuterii, formy silikonowe do żywicy oraz szeroki wybór metalowych baz do żywicy, które dodatkowo uatrakcyjnią Wasze prace. Zapraszamy. 



*** 





10 comments:

  1. Świetny kursik i cudowna biżuteria powstała, gratuluję !

    ReplyDelete
  2. Widzę,że może to być fantastyczna zabawa. Świetny kursik :)

    ReplyDelete
  3. Dziękuję za kursik. Gdzieś z tyłu głowy chodziła mi myśl, żeby poznać tą technikę. moja ciekawość została zaspokojona. Dobrze mi z tym.

    ReplyDelete
  4. Niesamowite!!! Aż chce się spróbować :)) Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  5. Synkowi najbardziej spodobał sie owad!!! Rewelacyjna robota :)

    ReplyDelete
  6. Fajny kurs, dowiedziałam sie wielu praktycznych rzeczy, co jest tym bardziej cenne, że od jakiegoś czasu się przymierzam do spróbowania. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)

    ReplyDelete
  7. Bardzo dziękuję za kurs. Żywica to ciekawy, plastyczny środek, z którego można wyczarować cuda.
    Jestem pod wrażeniem wszystkich prac, Twoich i Agnieszki. Córcia bardzo pomaga mamie, przez taką pomoc, w przyszłości sama będzie robiła śliczne rzeczy.
    Pozdrawiam cieapło.

    ReplyDelete
  8. Przypadkiem tutaj się znalazłem ale pierwsze co rzuca się w oczy to absolutny brak zasad bezpieczeństwa. Dziecko bawi się żywicą bez rękawiczek, bez maski chroniącej przed szkodliwym dla organizmu działaniem oparów, bez okularów chroniących oczy przed uszkodzeniem w kontakcie z oparami wydzielającymi się podczas utwardzania polimeru.

    ReplyDelete