METAMORFOZA - Szafa w stylu prowansalskim

Dzisiaj metamorfoza dużego kalibru,
bo przerabiałam dużą, ciężką, sosnową szafę.

Koncepcji było chyba ze sto, ale ostatecznie stanęło na shabby chic i lekkim prowansalskim stylu.

W oryginale szafa była z surowego sosnowego drewna, pokryta jedynie lakierem. Nie ma co ukrywać, że nie jest najbardziej atrakcyjnym meblem.

Wiadomo, że najpierw trzeba było przeszlifować i odtłuścić.
Potem w ruch poszedł pędzel. 
Pierwszą myślą był błękit, ale po pomalowaniu szuflady zupełnie mi to nie odpowiadało i trzeba było coś pokombinować.

 Malowałam pędzlem, którym celowo zostawiałam lekką strukturkę.

Zobaczcie jaką mam super profesjonalną kufajkę do malowania:):)

Szafa w wersji blue

 Postanowiłam, że szafa będzie udawała starą i obdrapaną, może lekko romantyczną i z nutą prowansalską. 
Drzwi i szuflady zostały potraktowane świecą - w szczególności wszystkie ranty.

Następnie pomalowałam całość białą farbą. Niektóre elementy wymagały dwukrotnego malowania (co mocno utrudniło później obdrapywanie)

 Teraz przyszedł moment na szlifowanie artystyczne. Jest nie lada sztuką zdrapywać farbę tak, by wyglądało, że zdrapała się sama. Obdrapania muszą być nieregularne.

By dodać romantycznego wykończenia, używając kleju do decoupage przykleiłam papier ryżowy z motywem błękitnych róż. Klej do decu był z werniksem, więc nie lakierowałam motywu. Biała farba była emalią i również nie wymagała lakierowania.

Szafa chwilę błąkała się po garażu i sypialni by ostatecznie stanąć w pokoju dziecięcym.

Swoją bielą dyskretnie uspokaja kolory dziecięcych zabawek i dodatków, a przecierki idealnie współgrają z bałaganem:).

Pozdrawiam

Kasia