Pojemnik
Stanowisko
Gleba
Siew i rozsada
Aby doczekać się pierwszych owoców w środku lata (około lipca), o siewie pomidorów trzeba pamiętać już w marcu. Trzeba wiedzieć, że pomidory są wrażliwe na zimno i najpierw musimy podhodować je w cieple (w inspekcie, w mieszkaniu na parapecie), a na stałe miejsce powędrują dopiero po 15 maja, kiedy nie ma już ryzyka przymrozków.
Nasiona pomidorów sieję do małych pojemników (np. po jogurcie) w odstępie co 2,5 cm, używając dobrej ziemi z naturalnym nawozem, podlewam, przykrywam folią aby ziemia nie traciła wilgoci i stawiam na południowym oknie. Można do tego celu użyć też miniszklarenki parapetowej. Uboga w składniki odżywcze ziemia do siewu może być niewystarczająca - siewki rozwijają się wtedy zbyt wolno. Roślinki wschodzą po około tygodniu - wtedy trzeba zdjąć folię i codziennie je podlewać.
Następnym etapem jest pikowanie, czyli przesadzanie pomidorków pojedynczo do większych pojemników. Robimy to, kiedy mają po cztery liście (nie licząc pierwszych tzw. liścieni). Pojemniki powinny być głębokie na ok. 10 cm - dobrze nadają się tego duże kubki po kefirze lub śmietanie. Podłoże - żyzne, próchnicze, z dużą domieszką kompostu (ja daję go ok. połowy objętości). Roślinki sadzimy głębiej, aby ziemia sięgała prawie do pierwszych listków - pomidory mają zdolność wytwarzania korzeni na zakrytej ziemią części łodygi, a większa bryła korzeniowa to silniejsza roślina.
Tak przygotowana rozsada, obficie podlewana, czeka na odpowiedni czas (po tzw. Zimnej Zośce i Ogrodnikach), kiedy będzie można wystawić ją na zewnątrz. Początkowo można sadzonki hartować przez kilka dni, chowając na noc z powrotem do mieszkania, ale jeśli jest bardzo ciepło to nie jest to konieczne. Potem przesadzamy krzaczki pojedynczo do dużych donic, pamiętając o warstwie drenażu na dnie (z potłuczonej doniczki, kamyczków lub keramzytu) i otworach do odprowadzania nadmiaru wody. Znów wsadzamy rośliny nieco głębiej niż poprzednio, używając podłoża z dużą ilością kompostu i dodatkiem kawałków włókna kokosowego, które zatrzymuje wodę.
Pomidory jako rośliny pnące (z wyjątkiem krzaczastych odmian karłowych) wymagają podpory. Przy każdym krzaczku wbijamy znacznie wyższą od niego tyczkę lub drabinkę (np. z bambusa) i przywiązujemy do niej luźno łodygę. Inny sposób to zawiązanie jednego końca długiego sznurka u dołu łodygi, a drugiego ok. 1-1,5 m nad rośliną (np. do sznurka na bieliznę, gwoździa w ścianie, treliażu) i owijanie wokół niego łodygi w miarę rośnięcia.
Nasiona pomidorów sieję do małych pojemników (np. po jogurcie) w odstępie co 2,5 cm, używając dobrej ziemi z naturalnym nawozem, podlewam, przykrywam folią aby ziemia nie traciła wilgoci i stawiam na południowym oknie. Można do tego celu użyć też miniszklarenki parapetowej. Uboga w składniki odżywcze ziemia do siewu może być niewystarczająca - siewki rozwijają się wtedy zbyt wolno. Roślinki wschodzą po około tygodniu - wtedy trzeba zdjąć folię i codziennie je podlewać.
siewki pomidorów, fot. kaboompics, Pixabay.com
Następnym etapem jest pikowanie, czyli przesadzanie pomidorków pojedynczo do większych pojemników. Robimy to, kiedy mają po cztery liście (nie licząc pierwszych tzw. liścieni). Pojemniki powinny być głębokie na ok. 10 cm - dobrze nadają się tego duże kubki po kefirze lub śmietanie. Podłoże - żyzne, próchnicze, z dużą domieszką kompostu (ja daję go ok. połowy objętości). Roślinki sadzimy głębiej, aby ziemia sięgała prawie do pierwszych listków - pomidory mają zdolność wytwarzania korzeni na zakrytej ziemią części łodygi, a większa bryła korzeniowa to silniejsza roślina.
sadzonki na moim parapecie
Tak przygotowana rozsada, obficie podlewana, czeka na odpowiedni czas (po tzw. Zimnej Zośce i Ogrodnikach), kiedy będzie można wystawić ją na zewnątrz. Początkowo można sadzonki hartować przez kilka dni, chowając na noc z powrotem do mieszkania, ale jeśli jest bardzo ciepło to nie jest to konieczne. Potem przesadzamy krzaczki pojedynczo do dużych donic, pamiętając o warstwie drenażu na dnie (z potłuczonej doniczki, kamyczków lub keramzytu) i otworach do odprowadzania nadmiaru wody. Znów wsadzamy rośliny nieco głębiej niż poprzednio, używając podłoża z dużą ilością kompostu i dodatkiem kawałków włókna kokosowego, które zatrzymuje wodę.
Pomidory jako rośliny pnące (z wyjątkiem krzaczastych odmian karłowych) wymagają podpory. Przy każdym krzaczku wbijamy znacznie wyższą od niego tyczkę lub drabinkę (np. z bambusa) i przywiązujemy do niej luźno łodygę. Inny sposób to zawiązanie jednego końca długiego sznurka u dołu łodygi, a drugiego ok. 1-1,5 m nad rośliną (np. do sznurka na bieliznę, gwoździa w ścianie, treliażu) i owijanie wokół niego łodygi w miarę rośnięcia.
Zapotrzebowanie na wodę
fot. TePunkt, Pixabay.com
Nawożenie
Pomidory mają duże zapotrzebowanie na składniki odżywcze i wymagają zasilania nawozami. Ja preferuję tylko te naturalne. Przez kilka pierwszych tygodni po posadzeniu na stałe miejsce wystarczy wzbogacone kompostem podłoże do warzyw, ale już w fazie wiązania owoców potrzebne będzie dodatkowe wspomaganie roślin. Można dokładać kompostu, a także podlewać pomidory raz na 1-2 tygodnie nawozem płynnym - ja stosuję biohumus. Słyszałam, że dobre wyniki daje mączka z wodorostów i obornik (można kupić granulowany), ale tych nawozów jeszcze nie stosowałam. Rolę nawozu pełni również powoli rozkładająca się ściółka oraz oberwane suche liście i boczne pędy pomidorów, które zamiast wyrzucać warto położyć na ziemi pod krzakiem.
Zabiegi pielęgnacyjne i zbiór
Poza podlewaniem i nawożeniem, pnące odmiany pomidorów wymagają wspomnianego już wyżej usuwania bocznych pędów, tzw. wilków. Pojawiają się one w fazie wzrostu rośliny w kątach pomiędzy liśćmi a łodygą. Ich obrywanie powoduje, że roślina pożytkuje swoje siły na bardziej obfite kwitnienie i wiązanie owoców zamiast nadmiernego rozrostu części zielonych. Można zostawić jeden lub najwyżej dwa pędy główne. Odrosty najlepiej usuwać ręcznie lub sekatorem jak najwcześniej, kiedy są jeszcze małe, aby nie kaleczyć mocno rośliny. Zabiegu tego nie wymagają krzaczaste, niewysokie odmiany pomidorów.
Kolejnym zabiegiem, o którym dobrze pamiętać, to potrząsanie kwiatkami w celu zapylenia. Co prawda pomidory są samopylne, ale ich obupłciowe kwiaty czasem potrzebują odrobiny wiatru lub pomocy owadów, aby pyłek mógł osiąść na słupku. Jeżeli zabraknie tych czynników, część kwiatów może nie zawiązać owoców. Wiele zależy tu od odmiany pomidora, ale lepiej profilaktycznie potrząsnąć gałązkami ręcznie lub pędzelkiem, aby mieć pewność, że grona nie będą puste. Ja czasem żałuję, kiedy zdarzy mi się o tym zapomnieć, a potem widzę braki na gałązkach.
Jeśli zadbamy o nasze krzaczki i cierpliwie poczekamy, z pewnością nam się odwdzięczą gronami aromatycznych owoców, które będzie można zbierać od lipca do wczesnej jesieni. Być może nie będzie ich tak wiele jak z gruntu czy szklarni, ale zapewniam - będą smakowały wyjątkowo.
Kolejnym zabiegiem, o którym dobrze pamiętać, to potrząsanie kwiatkami w celu zapylenia. Co prawda pomidory są samopylne, ale ich obupłciowe kwiaty czasem potrzebują odrobiny wiatru lub pomocy owadów, aby pyłek mógł osiąść na słupku. Jeżeli zabraknie tych czynników, część kwiatów może nie zawiązać owoców. Wiele zależy tu od odmiany pomidora, ale lepiej profilaktycznie potrząsnąć gałązkami ręcznie lub pędzelkiem, aby mieć pewność, że grona nie będą puste. Ja czasem żałuję, kiedy zdarzy mi się o tym zapomnieć, a potem widzę braki na gałązkach.
kwiaty pomidora i wiążące się owoce
Jeśli zadbamy o nasze krzaczki i cierpliwie poczekamy, z pewnością nam się odwdzięczą gronami aromatycznych owoców, które będzie można zbierać od lipca do wczesnej jesieni. Być może nie będzie ich tak wiele jak z gruntu czy szklarni, ale zapewniam - będą smakowały wyjątkowo.
Sąsiedztwo
Pomidor dobrze czuje się w towarzystwie wielu warzyw kapustnych i korzeniowych, sałaty, szpinaku. W uprawie doniczkowej można obok krzaka pomidora posadzić z powodzeniem bazylię, cebulę, aksamitki. Rośliny te będą pięknie rosły, a przy okazji odstraszały szkodniki i zapobiegały chorobom większego sąsiada.
Natomiast spokrewniony z pomidorem ziemniak, a także groch, ogórek i koper włoski nie są dla niego najlepszym towarzystwem i lepiej, gdy znajdą się nieco dalej.
pomidory w sąsiedztwie bazylii
Odmiany
Pomidor jako jedno z najpopularniejszych warzyw posiada niezliczoną liczbę odmian. Rośliny różnią się pokrojem (pnące, krzaczaste, karłowe), wielkością, kolorem i smakiem owoców, a także odpornością na warunki atmosferyczne. Do uprawy doniczkowej nadają się szczególnie odmiany krzaczaste oraz koktajlowe (cherry) o drobnych, słodkich owocach. W pojemnikach rośliny będą mniejsze i mniej plenne niż w warunkach szklarniowych, także ich owoce osiągną raczej drobniejsze rozmiary, ale na pewno można poeksperymentować z każdą odmianą. U mnie w tym roku całkiem nieźle udały się ciemne pomidory Indigo i malinowe koktajlówki Minibel.
bogactwo kształtów i kolorów na Festiwalu Pomidorów w Bray (Irlandia)
A Wy już cieszycie się swoimi zbiorami? Chcecie spróbować swoich sił w uprawie balkonowej? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.
***
🍅📣💥UWAGA KONKURS!!!! 💥📣🍅
Dla najlepszego zdjęcia, komentarza, wpisu na naszym profilu Facebookowym (tutaj link https://tiny.pl/t1gc1 )
mamy nagrodę - książkę od naszego sponsora - księgarnia F.H. Libellus - "SMAKI Z MOJEGO OGRODU. POMIDOR"
Na Wasze komentarze czekamy do 27 września!
28 września wyłonimy zwycięzcę!
***
Pozdrawiam serdecznie
Inka
Chociaż sama nie lubię i nie jem pomidorów to podziwiam Twoje plony i krzaczki :)
ReplyDeleteSwietna plantacja :) my tylko pomidory w gruncie ale uwielbiam je w każdej postaci :)
ReplyDeletewOW, BRAWO :) mniam, mniam :)
ReplyDeleteW tym roku podjęłam pierwszą próbę posiania pomidorów i jak się okazuje moja wiedza była nie wystarczająca. Krzaczki obsiadły mszyce i moje pomidory nawet nie zakwitły. Tak sobie myślę czy dobrym pomysłem jest własny kompostownik na balkonie, aby mieć swój kompost? Na pewno będę jeszcze próbować. Dziękuję za te wszystkie informacje, będą bardzo przydatne!
ReplyDeleteSzkoda, że się nie udało. Ja nie miałam ani razu problemu z mszycami na pomidorach, choć pojawiały się na innych roślinach. Może roślinki były jeszcze za małe, za słabe żeby je wystawiać na zewnątrz? Dobrym sposobem odciągnięcia uwagi mszyc jest posianie nasturcji, które mszyce uwielbiają. Kompostownik na balkonie to świetny pomysł, o ile jest dla niego miejsce.
ReplyDeletehttp://robotkirecznenawesolo.blogspot.com/2019/10/zabawa-z-motywem-odc-9.html?m=1
ReplyDeleteWidze ze juz po terminie ale podsyłam 😊 Tak zeby pokazać pomidorki nasze
Dzięki za podzielenie się z nami Twoimi wspaniałymi pomidorkami (a przynajmniej ich zdjęciem ;) Wyglądają soczyście i pysznie :) Pozdrawiam serdecznie!
ReplyDelete