Dzień dobry wszystkim artystom i artystkom! Kto mnie chociaż trochę zna ten wie, że uwielbiam Halloween. Kalendarzowa jesień dopiero za kilka dni, ale ja już szykuję się z dekoracjami na 31 października. Halloween to dla mnie przede wszystkim magia, dlatego dziś pokażę Wam jak ozdobiłam mój kociołek czarownicy. Zapraszam do sprawdzenia mojego wpisu i inspirowania się!
Potrzebujemy:
1. Bazę HDF magiczny kociołek: >tu< można kupić
2. Dowolna tekturka związana z Halloween- polecam zerknąć >tu<
3. Magiczne grafiki
4. Gesso, farby akrylowe, pędzle, klej na gorąco
Dodatkowo przydadzą się również:
Woski, brokat, klej typu magic, pasta do spękań, maska, gąbeczka
Wykonanie:
Na początek gessuję mój kociołek, w tym momencie możemy zrobić to samo także z podstawą, jednak ja zostawiłam to na koniec, bo na razie używałam jej do ułatwienia sobie pracy podpierając bazę.
Kiedy gesso wyschnie, maluję całość na biało.
Po przeschnięciu białej farby nakładam medium do spękań. Kładę dosyć grubą warstwę, bo chciałabym aby moje spękania były większe. Przeczytajcie dokładnie instrukcje, moje medium wymaga około 2-3h do całkowitego wyschnięcia, a po tym...
Nakładam czarną farbę. Zmieszałam ją z odrobiną bieli żeby w środku był jaśniejszy "refleks". Tutaj również trzeba sprawdzić instrukcje medium- u mnie zakończenie pękania następuje dopiero po 24h, w tym czasie nic nie nakładamy na nasz projekt.
Po 24h wracam z klejem na gorąco i robię zacieki od mojego magicznego wywaru, jak na zdjęciu niżej.
Wybieramy kolor farby na nasz eliksir- ja postawiłam na gorący róż/magentę.
Jako, że mój kociołek jest ciemny, naturalna tekturka byłaby do niego za jasna, dlatego zdecydowałam się ją przytuszować.
Następnie sam wzór podkreślam jeszcze markerami.
Dodajmy odrobinę magii naszej "zupie"- u mnie są to woski, nakładam je palcami.
Użyłam odrobiny także na brzegi naczynia.
Woski woskami, ale odrobina brokatu także nie zaszkodzi. Smaruję zacieki magicem[ważne, żeby był to klej, który wysycha na przezroczysto], po czym posypuję brokatem.
Wybieram grafikę pasującą do reszty. U mnie padło na młodą czarownicę z chowańcem, ale wahałam się również nad ropuchą, więc pomysłów może być wiele.
Teraz zajmuję się podstawą- nakładam kolejno gesso i czarną farbę.
Kiedy wszystko przeschnie używam maski i różowej farby, tej samej, którą pomalowałam wywar. Początkowo użyłam do tego pędzla, ale po chwili przerzuciłam się na gąbeczkę[może być pocięta do naczyń, świetnie się sprawdza], wzór dużo lepiej się odciskał.
I nasz kociołek jest już gotowy! Prosty, ale klimatyczny. Oczywiście od Was zależy czy projekt będzie słodszy, czy mroczniejszy, dajcie się ponieść!
A Wy, lubicie Halloween? A może sama okazja Was nie obchodzi, ale nie umiecie przejść obojętnie obok wykonywania podobnych dekoracji?
Dajcie znać 💗
Pozdrawiam
No comments:
Post a Comment