Strony

Strony

2018/06/25

ZIELONO MI - Róże w ogrodzie / uprawa

Witajcie,

Dziś napiszę Wam trochę o królowej. 
Nie, nie angielskiej - o królowej kwiatów : RÓŻY.
Czerwiec, to miesiąc róż. 
Wprawdzie kwitną one także w innych, ale najbardziej spektakularną odsłonę mają właśnie w czerwcu.


Co zrobić, żeby i u nas pokazały swe najlepsze, najpiękniejsze oblicze? Jak się z nimi zaprzyjaźnić i jak je pielęgnować?
Postaram się pokrótce Wam to opisać.

1.Stanowisko


Róże lubią miejsca nasłonecznione, zaciszne, lecz niekoniecznie lubią, by paliło je słońce. W takich miejscach kwiaty szybko przekwitają i męczą się bardzo. Nie oznacza to jednak, że nie rosną - wszystko zależy od Was i od warunków, które im zapewnicie: odpowiednia gleba, nawożenie i podlewanie.


2. Podłoże dla róż.


Gleba powinna być żyzna - nie za lekka i nie za ciężka - takie rodzaje gleby należałoby wzbogacić kompostem lub obornikiem.
Ziemię przed sadzeniem trzeba dobrze zaprawić, by roślina miała odpowiedni start i odwdzięczyła się nam bujnym wzrostem i obfitym kwitnieniem.



Jak to robię ja?


Kopię dół na głębokość około dwóch szpadli i o podobnej średnicy. Wzbogacam glebę rodzimą kompostem wymieszanym z obornikiem i do takiej mieszanki sadzę róże.Oczywiście, podlewam.
Spotkałam się z praktyką nawożenia róż po posadzeniu - ja tego nie robię, bo dawka nawozu naturalnego powinna wystarczyć roślinie do wzrostu. Nawożenie mineralne powinno się stosować od następnego roku po posadzeniu.

3. Sadzenie.


Jak w punkcie wyżej, z tym że gleby lekkie wzbogacamy kompostem i obornikiem, a do ciężkich dla rozluźnienia dodajemy drobnego żwirku/piasku. Dobrym rozwiązaniem jest obornik koński.
Oczywiście wszystko mieszamy z rodzimą ziemią w podobnych proporcjach.

Najlepszą porą do sadzenia róż jest jesień, choć najwięcej róż z odkrytym korzeniem sprzedaje się chyba na wiosnę (piszę tu akurat o marketowych różach, wśród których też może czasem trafić się jakaś perełka). Róże sprzedawane w donicach możemy sadzić przez cały sezon.

4. Wybór odmian.


Najważniejszy punkt, który powinien znaleźć się na początku.
Z całego serca polecam kupowanie róż w renomowanych szkółkach, bo mamy pewność, że roślina jest tą, którą chcieliśmy i wiemy, jak będzie wyglądać i czego można się po niej spodziewać.
Znamy jej wzrost, rodzaj kwitnienia (wielokrotne lub jedno w sezonie), znamy mrozoodporność ( czy trzeba okrywać zimą) i przede wszystkim rodzaj (pnące, pienne, rabatowe, parkowe, itd.)

A teraz trochę praktyki:
Róże sadzę od kilkunastu lat, z różnym skutkiem. Straty spowodowane są wieloma czynnikami ( TO WAŻNE!).
Jeśli posiadacie słabą, piaszczystą glebę, to z pewnością będziecie musieli o swoje rośliny dbać bardziej, niż w przypadku gleby żyznej, próchnicznej.
Roślinie należy dać czas, by dojrzała ( zazwyczaj mówi się, że wystarczą jej 3 lata, ale w praktyce zależy to od warunków glebowych, stanowiska i nawodnienia).

Odmiany, które polecam i które sprawdzą się w większości ogrodów, to przede wszystkim:

- Pnące, takie jak:


LYKKEFUND


 PAUL`S HIMALAYAN MUSK


RAUBRITTER


GHISLAINE DE FELIGONDE


NEW DAWN


- Rabatowe:


POMPONELLA


BONICA




-Parkowe/Historyczne


ANGELA



ROKOKO


LOUIS ODIER


To tylko niektóre z tych, jakie posiadam, ale jak widać zachwycają nie tylko wyglądem, ale i żywotnością.

Uprawa róż, to tylko wycinek wiedzy o tych roślinach. Równie ważna jest pielęgnacja i ochrona przed chorobami i szkodnikami.

Jedno, co mogę Wam napisać, to to, że nie należy się bać uprawy róż. Nie jest to wcale takie trudne a z biegiem czasu sprawia niesamowitą przyjemność - nawet takie proste zajęcie, jak przycinanie przekwitniętych kwiatów.


Z różanymi pozdrowieniami
SmaszKa

1 comment: