Zima to ciężki czas dla ogrodnika, choćby balkonowego. Jego prawdziwe życie zaczyna się na wiosnę, nie może jednak zapaść w sen zimowy wraz z ukochanymi roślinami. Aby przetrwać ten martwy sezon, poza zgłębianiem wiedzy ogrodniczej i planowaniem wiosennych działań można podtrzymać kontakt z żywą zielenią... hodując w domu kiełki.
Ta namiastka ogrodniczej praktyki dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki w tej dziedzinie może stać się zachętą, aby pójść dalej. Tak, ja sama wiedziona ciekawością wyhodowałam moją pierwszą rzodkiewkę z nasionka przeznaczonego na kiełki. Miała być zjedzona, jak inne, kiedy pomyślałam: a co by było, gdyby tak pozwolić tej jednej rosnąć dalej?