Pamiętacie tę piosenkę?
Chodzi za mną od dłuższego czasu - pewnie dlatego, że już za kilka dni święta.
U większości z Was choinki już pięknie ubrane cieszą oko, a ja dziś postanowiłam opisać Wam moje choinkowe eksperymenty.
A doświadczenie mam, nie chwaląc się trzydziestoletnie :D
A doświadczenie mam, nie chwaląc się trzydziestoletnie :D
Nic to, że 38 wiosen na karku ;)
No dobra, trochę pobajerzę, ale świątecznie.
Przyjęło się u nas, że choinka, to świerk.
Coraz częściej używa się do tej roli jodły, sosny i daglezji.
Moje pierwsze wspomnienie choinkowe, to wspólny wypad z sąsiadką (Bogusiu, pozdrawiam) na "takie ładne choinki, tak ich dużo i takie w sam raz".
Zmarznięte do szpiku kości dwie kilkulatki przytargały z pobliskich łąk.... sosnę :D
Zmarznięte do szpiku kości dwie kilkulatki przytargały z pobliskich łąk.... sosnę :D
Prawda, że wyprzedziłyśmy modę na inne drzewka, niż świerk? Pamiętam, jak dziś, moczenie zmarzniętych rąk w zimnej wodzie....
Kolejne wspomnienie, to choinka z elementów składana na strychu. Otulona watą (no przecież tak trzeba), z prawdziwymi świeczkami :D Efekt wiadomy ;)
Ech, to były czasy...
Mimo mojego ogrodniczego fioła, jestem zwolenniczką sztucznej choinki.
Wiem, wiem, nie pachnie jak prawdziwa, ale:
1. Nie muszę się martwić o to, co z nią zrobię, gdy osypią się igły.
2. Nie będę miała pecha, że trafię na choinkę kopaną z gruntu i siłą wciśniętą w donicę.
I tutaj przestrzegam: uważnie przyglądajcie się swemu doniczkowemu drzewku, żeby nie okazało się, że padnie jeszcze przed świętami...
Niestety tak czasem się zdarza, że ociosane drzewka wsadza się w donicę i sprzedaje jako doniczkowe. Taka roślina nie ma niestety siły, by zregenerować poobcinane korzenie i bardzo szybko umiera.
3. Nie osypie mi się i nie muszę jej podlewać ( problem pojawia się w ogrzewanych pomieszczeniach)
4. Nie kłuje :D
Jestem bardzo ciekawa, jak wyglądają Wasze choinkowe historie. Czy coś Wam utkwiło w pamięci, co wspominacie przy okazji świąt? A może pochwalicie się swoimi niezwykłymi choinkami.
Czy ktoś ma drzewko inne niż świerk/świerk srebrny/jodła?
A może zamiast drzewka macie stroik lub podłaźniczek?
Na zakończenie, chciałabym w imieniu swoim, jak i całego zespołu DIY złożyć życzenia świąteczne:
Wszystkiego, co najlepsze, radosnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia.
Żebyście spędzili je z ludźmi, których kochacie, wśród rodziny i przyjaciół.
Świąt białych, ze wszystkimi efektami, mrozem, śniegiem, i śnieżkami :)
Pozdrawiam serdecznie
SmaszKa
ja ma choinkę z książek :) , adrugą sztuczna tez mi szkoda zywych ;)
ReplyDeletewesołych świat
Żywa jest piękna, ale rzeczywiście szkoda później wyrzucić.. Z książek, to pewnie te składane z każdej kartki osobno? Ja zrobiłam (a właściwie robię) z katalogu :)tylko nie wiem, czy nie jest za gruby.... Wszystkiego dobrego na święta. Pozdrawiam.
DeleteMy mamy sosnę, chyba od zawsze i na dodatek krzywa lub z dwoma czubkami itd,.. Jest wesoło, pachnąco i kłująco:) radosnego swietowania i dla Was:)
ReplyDeletePięknie! Dzieciaki pewnie szczęśliwe :D Ważne, że sprawia radość, nie musi być doskonała. Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę.
DeleteJak byłam dzieckiem, u nas zawsze była sztuczna choinka. Teraz mamy tylko prawdziwą, w sumie to nie wiem co to za drzewko i skąd moja mama je bierze, ale nie kluje i nie sypie się :) Nie trzymamy jej też w donicy tylko w takim specjalnym stojaczku, co reguluje się do drzewka i sama pobiera wodę jak potrzebuje. No i do tego bombki własnoręcznie robione. Ahh, już czekam :)
ReplyDeleteOooo to musi to pięknie wyglądać. Czy drzewko pachnie? Jestem ciekawa, jakie jest. Obstawiam daglezję, ale może to być też jodła... Dla takich chwil warto czekać cały rok. A jakie później wspaniałe wspomnienia....
DeletePozdrawiam ciepło i wszystkiego dobrego życzę :)