Witajcie moi Kochani.
Zgodnie z obietnicą dziś chciałam zaproponować Wam coś wielkanocnego. W pierwszym momencie pomyślałam o serwetce richelieu, ale ostatecznie uznałam, że może to być zbyt duże wyzwanie na początek. W związku z powyższym w ramach kolejnej techniki hafciarskiej wykonamy sobie małą podkładkę. Motyw zajączka z kwiatkami, który wykorzystałam w swoim projekcie jest elementem wyciągniętym z serwetki richelieu jednego ze starszych wydań czasopisma "Kram z robótkami". Haft richelieu nie jest wcale taki trudny jakby się wydawało. Wymaga jednak bardzo dużej dokładności, staranności i cierpliwości. Jeśli wykonujemy to w kolorze musimy pamiętać o równym ułożeniu ściegu dzierganego, żeby nie było prześwitów. Wykorzystujemy w nim tak naprawdę ścieg dziergany (bardzo gęsto ułożony), ścieg fastrygowy (do zabezpieczenia konturów), ściegi płaskie (jeśli wypełniamy jakieś małe elementy oraz ścieg sznureczkowy (do wykonania linii). Bardzo często (szczególnie gdy haftujemy wszystko w kolorze białym) stosuje się ścieg łańcuszkowy,
który nie tylko zabezpiecza kontury, ale również w efekcie ostatecznym ładnie podniesie i uwypukli nam ścieg dziergany.
Tyle o teorii czas zatem zabrać się za pracę.
Potrzebujemy:
- kawałek białego bawełnianego lub lnianego płótna,
- wzór, który chcemy wykonać,
- mulina biała lub kolorowa (ja wybrałam opcję w kolorze)
- igła, obcinacze do nitek, nożyczki z ostrymi czubkami (najlepiej prezycyjne)
- tamborek, szpilki, ołówek
- dobre oświetlenie
Jak zawsze pracę nad naszym projektem rozpoczynam od przeniesienia wzoru na tkaninę,
ale zanim to zrobimy dekatyzujemy tkaninę. Sposoby opisałam TU. Ja standardowo wykorzystuje ołówek gdyż mam pewność, że nie pozostaną później żadne ślady.
Haftowanie rozpoczynamy od przeszycia ściegiem fastrygowym konturów zewnętrznych
oraz króliczka, bukiecik na razie zostawiamy. W następnej kolejności zajmiemy się obszyciem fastrygą kwiatków, w międzyczasie wykonując przęsełka. Dlaczego tak? A dlatego, że moje wszystkie przęsełka są w kolorze białym i niestety po obdzierganiu kolorowych kwiatów byłby problem z ich wykonaniem więc zrobimy do w pierwszej kolejności. Nie będę Was zarzucać niepotrzebnym tekstem, sądzę, że zdjęcia o wiele lepiej to zobrazują.
Gdy już mamy wykonane przęsełka między tulipanami, między listkiem a tulipanem oraz między listkiem a łapka króliczka przychodzimy do obszycia gęstym ściegiem dzierganym konturów łodyżek i kwiatów.
Teraz czas na króliczka (ja wybrałam kolor brązowy) Proponuję rozpocząć od ucha (tego wyżej) gdyż (jak widać na podkładce) zakończenia ściegów schowają się przy pokrywaniu konturu główki oraz drugiego ucha. Wygląda to bardzo estetycznie.
Jeśli się tak nie da to też nie jest problem. :)
Cały motyw środkowy mamy już wyhaftowany, więc bierzemy się za brzeg podkładki.
Ja zdecydowałam się na kolor biały (nie jest to obowiązkowe), żeby pokazać też różnice w hafcie białym i kolorowym. Trochę świadomie pokryłam kontury rzadziej. Jak sami zauważycie w efekcie końcowym nie będzie to aż tak bardzo widoczne. Taki mały bonusik dla początkujących.
Wracamy do naszego haftu, ściegiem dzierganym pokrywamy kontur wewnętrznego jajka, wykonując w trakcie przęsełka. Aby dzisiejszy wpis nie był przesadnie długi odsyłam Was kochani do POSTU, gdzie już pokazywałam jak wykonać przęsełka. UWAGA!!! Wykonujemy tylko te przęsełka, które bezpośrednio łączą się z motywem środkowym, pomijamy te łączące się z małymi jajeczkami w środku.
W pewnym momencie zapytacie. Fajnie, ale jak wykonać przęsełka rozgałęzione. Już pokazuję jak wykonać takie rozgałęzienie. Schemat jest praktycznie taki sam. Różnica jest taka: nitki stanowiące bazę przęsełka układamy trochę luźniej (widać to na zdjęciu), obrabiamy nitki bazowe do konkretnego momentu (miejsca rozgałęzienia), teraz wykonujemy bazę odnogi łącząc ją z innym konturem. Widać to dokładnie na zdjęciach.
Mamy już wyhaftowane wewnętrzne okrążenie teraz czas pokryć ściegiem dzierganym wewnętrzne jajeczka, wykonując jednocześnie przęsełka ( w taki sam sposób jak poprzednio).
Na sam koniec haftowania pozostało nam już tylko obszyć zewnętrzną falbankę i wykonać oczko ściegiem supełkowym.
Cały nasz projekt został wyhaftowany, teraz nadeszła kolej na wykończenie. TU znajdziecie małą podpowiedź. Większość osób zajmujących się haftem richelieu proponuje, żeby najpierw wyciąć nadmiar tkaniny wokół zewnętrznych krawędzi i pod przęsełkami, a dopiero potem uprać oraz uprasować. Ja jednak wolę najpierw uprać, wypłukać w wodzie z ługą, odcisnąć nadmiar wody, wysuszyć pod żelazkiem i dopiero wycinać. Czemu tak? Wg mnie lepiej się wycina sztywniejszą tkaninę i nie ma takiego ryzyka z uszkodzeniem niteczek.
Jeśli zachodzi potrzeba można jeszcze raz delikatnie uprać i uprasować pracę, ale jestem przekonana, że taka mała podkładka nie zdąż nam się nawet ubrudzić podczas wycinania.
Moja podkładka już znalazła zastosowanie.
Zanim się pożegnam chciałam jeszcze dodać (dla osób, które nie miały do czynienia z haftem richelieu), że jest do piękny a zarazem specyficzny rodzaj haftu. Prace wykonane ta techniką ze względu na wycięte fragmenty tkaniny pod wzorem powinny być dobrze wykrochmalone i wręcz sztywne od tego zabiegu, wtedy najlepiej się prezentują.
Mam nadzieję, że znajdą się chętni, którzy zaryzykują i pobawią się z tą techniką, tym bardziej, ze sytuacja w naszym kraju pozwala na znalezienie czasu na skupienie się na pracy. W razie problemów służę radą.
Bardzo serdecznie pozdrawiam, życząc wszystkim zdrowia oraz dużo pozytywnej energii w tym jakże trudnym dla nas okresie.
Bogusiu haft jest cudowny !! Podziwiam bardzo bo choć niby nie jest trudny to jednak bardzo pracochłonny. Nie haftowała nigdy nic haftem richelieu bo mi brak cierpliwości ale szczerze podziwiam u innych. Normalnie napatrzeć się nie mogę na tą podkładkę.
ReplyDeletePozdrawiam
Ale super, świetna serwetka :)
ReplyDeleteWow! Szacun!
ReplyDelete