Nazywam się Agnieszka i prowadzę bloga szycie w międzyczasie. Różnymi formami rękodzieła zajmuję od bardzo dawna – szydełkować nauczyła mnie ciocia, gdy miałam sześć lat, a potem poszło dalej. Szydełkuję więc, robię na drutach, robię albumy w technice scrapbookingu, ale chyba najwięcej satysfakcji sprawia mi szycie. W szczególności – szycie patchworków. I to właśnie patchwork jest powodem, dla którego się tu znalazłam, ponieważ jesienny patchwork, który ostatnio uszyłam zajął pierwsze miejsce w wyzwaniu Jesienny moodboard.
Dzisiejszy tutorial pozostaje w klimacie jesienno-zimowym, dotyczyć bowiem będą to kosmetyczki w kształcie filiżanki.
Co nam będzie potrzebne?
Zaczniemy od przygotowania szablonu na kosmetyczkę, bo od tego, jaki będzie szablon, będzie zależeć ile materiałów potrzebujemy.
Do zrobienia szablonu przyda nam się nieco sztywniejszy papier (ja użyłam kartki z bloku technicznego) na którym rysujemy sobie prostokąt nieco większy niż zaplanowana kosmetyczka. Nieco – bo trzeba uwzględnić zapasy na szwy (u mnie to zazwyczaj około 1 cm z każdej strony). Można oczywiście narysować sobie docelowy rozmiar, a potem te zapasy dodać, ale ponieważ zazwyczaj w kosmetyczce centymetr w tę, czy w drugą nie ma znaczenia – ja od razu rysuję troszkę większą.
Mój prostokąt ma wymiary 21 cm na 16 cm.
Następnie prostokąt składamy na pół, żeby od razu zaznaczyć sobie linię na środku i za pomocą – na przykład – talerza – zaokrąglamy jeden róg – tak żeby uzyskać z jednej strony kształt filiżanki.
Drugi róg wycinamy symetrycznie – składając na pół szablon.
Szablon gotowy, teraz można zabrać się za kompletowanie materiałów.
Będą nam potrzebne:
1. dwa panele kosmetyczki (o nich powiemy sobie jeszcze za chwilę)
2. materiał na podszewkę, z którego wycinamy dwa razy nasz szablon.
3. kawałek taśmy suwakowej o kilka centymetrów dłuższy niż góra naszej filiżanki oraz suwak
Ja dla wygody szycia zawsze ucinam taśmę tak, żeby z każdej strony wystawała mi na jakieś 4 centymetry. Można też użyć oczywiście gotowego zamka, ale taśma suwakowa ma dwie zalety – kupuje się ją na metry i można sobie uciąć dokładnie taki kawałek jak trzeba, oraz jest tańsza niż gotowe zamki błyskawiczne.
4. małe skrawki materiału na uszko filiżanki (prostokąt o wymiarach „kilka centymetrów więcej niż docelowa długość uszka” na „4 razy szerokość uszka” - długość i szerokość uszka trzeba sobie dopasować do wielkości szablonu) oraz na karteczkę od torebki herbaty (kawałek 6 na 8 cm to będzie aż nadto)
5. oraz oczywiście nici i cały sprzęt – maszyna do szycia (przyda się stopka do wszywania zamków) – lub igły do szycia ręcznego, nożyczki i tym podobne.
A co z tymi panelami?
Panele – czyli przód i tył kosmetyczki możemy przygotować w sposób prosty albo trochę poszaleć.
Najprościej będzie wyciąć dwa razy nasz szablon z jakiegoś grubszego materiału (świetnie nadaje się jeans – można wykorzystać jakieś podarte spodnie, sztruks, materiał typu home decor)
Taki panel można sobie ozdobić – koronką, aplikacją, haftem, czy czymkolwiek, co przyjdzie nam do głowy, ale to, co chciałabym dziś zaproponować, to prosty patchwork.
Do takiego patchworku będzie nam coś, na czym będziemy naszywać kawałki materiałów – może to być specjalne wypełnienie do patchworku, ale równie dobrze sprawdzi się polar.
Można też użyć jakiejś grubszej tkaniny, choć gdy użyjemy czegoś puszystego, to nasza kosmetyczka będzie lepiej chronić to, co będzie w środku. Należy jednak mieć na uwadze możliwości swojej maszyny – w pewnym momencie pod stopką będą musiały przejść cztery warstwy naszego panelu (dwa panele plus dwa zapasy na szwy)– więc nie można przesadzić z grubością.
I oczywiście będą nam potrzebne różne skrawki pasujących do siebie materiałów. Ile?
Tyle, żeby można było z nich wyciąć paski, które po uwzględnieniu zapasów na szwy pokryją nam oba panele. Czyli generalnie lepiej przygotować trochę więcej, żeby mieć z czego wybierać.
Ja przygotowałam dwa kawałki w niebieskie kwiatki, jakiś jasnoniebieski skrawek i – dla kontrastu (lubię kontrasty w patchworku) – słonecznie żółty. A bazą będzie kawałek cienkiego polarowego koca.
Zaczynamy od tego, że na naszej bazie odrysowujemy szablon – dwukrotnie. Nie wycinamy go jeszcze – a przynajmniej nie dokładnie. Możemy uciąć sobie takie kawałki, z którymi będzie wygodniej pracować, natomiast sam kształt wytniemy dopiero na końcu.
Dlaczego? Ponieważ naszywanie różnych skrawków może nam to wszystko troszkę ściągnąć i zniekształcić. Dlatego lepiej wyciąć już po wszystkich pracach patchworkowych.
Skrawki materiału tniemy na paski. Jak szerokie? Znów – to zależy od tego, jakiej wielkości mamy kosmetyczkę. Trzeba ustalić sensowną szerokość, dodać do niej około
1,5 cm (zapasy na szwy) i na takie paski pociąć. Długość pasków powinna być taka, by mogły zakryć narysowany na bazie kształt.
I oczywiście – ani paski nie muszą być tej samej szerokości, ani obie strony kosmetyczki takie same.
Przed rozpoczęciem szycia warto po pierwsze ułożyć sobie paski w kolejności zszywania, po drugie przetestować ustawienia maszyny do szycia na jakimś małym skrawku – ponieważ szyjemy trochę grubszą warstwę może się okazać, że trzeba na przykład wydłużyć nieco ścieg.
Bierzemy pierwsze dwa paski i – pierwszy układamy prawą stroną do góry na naszej bazie, tak aby zakrył początek odrysowanego kształtu i jakieś pół centymetra wystawał (po zszyciu może się troszkę ściągnąć i odsłoni bazę – to jeszcze nie jest tragedia, bo samą kosmetyczkę będziemy szyć w odległości centymetra od brzegu, więc tak czy siak nie będzie widać, ale lepiej mieć troszkę zapasu), a drugi na nim – lewą stroną do góry (na zdjęciu górny pasek jest odgięty, żeby było widać, jak leży).
Potem robimy to samo z kolejnym paskiem – przykładamy kolejny pasek, zszywamy wzdłuż krawędzi, odginamy i przeszywamy po obu stronach szwu, potem kolejnym – i tak aż do momentu, w którym cały kontur naszej kosmetyczki będzie zakryty paskami. To samo robimy z drugim panelem.
Z tak przygotowanego „materiału” możemy wycinać szablon.
Wszywanie taśmy suwakowej
Kiedy już mamy gotowe panele – i całą resztę elementów, możemy zabrać się za
zszywanie kosmetyczki. Najpierw trzeba wszyć taśmę suwakową. Zakładamy zatem suwak na taśmę, zsuwamy go na koniec taśmy (nie będzie nam się wtedy plątał pod stopką), można zabezpieczyć koniec taśmy jakimś klipsem – żeby nam ten suwak przypadkowo nie zleciał i układamy najpierw panel kosmetyczki prawą stroną do góry, potem taśmę – prawą stroną do dołu i podszewkę też prawą stroną do dołu. Przypinamy to porządnie, żeby się nic nie rozjechało i przeszywamy wzdłuż taśmy.
Następnie odginamy panel i stębnujemy wzdłuż taśmy tak aby nasz szew objął panel i zapas na szew, ale nie przeszywamy podszewki.
To samo robimy z drugiej strony taśmy – pilnując, żeby drugi panel i podszewka były wszyte w tym samym miejscu taśmy co poprzednie i nic nie przesunęło się na boki
Robimy uszko i zszywamy całość.
Żeby uszyć uszko filiżanki pasek materiału składamy dłuższymi bokami do środka a następnie na pół i zszywamy wzdłuż obu dłuższych boków. Można oczywiście zamiast szycia użyć jakiejś tasiemki – ważne, żeby nie była zbyt wiotka.
Teraz nadchodzi czas na zszycie całej kosmetyczki. Składamy panele prawymi stronami do siebie i podszewki również prawymi stronami. Sprawdzamy, czy suwak zamka na pewno jest gdzieś na środku – nie byłoby dobrze, gdybyśmy po zszyciu całości przekonali się, że został na zewnątrz.
Pomiędzy panele, tam gdzie nasza filiżanka ma mieć uszko wkładamy uszyty pasek, tak, żeby na zewnątrz wystawały tylko końce. Wszystko spinamy i zszywamy dookoła, pamiętając o tym, że:
1. w podszewce musi zostać otwór do przewleczenia kosmetyczki na prawą stronę
2. gdy przeszywamy zamek – warto na tym kawałku ręcznie kręcić kołem maszyny, bo nie dość, że to najgrubsze miejsce, to jeszcze łatwo złamać igłę na zamku.
Następnie obcinamy zbyt długie końce taśmy suwakowej i przewracamy kosmetyczkę na prawą stronę (dla pewności można ją najpierw przewrócić, zobaczyć czy wszystko OK, przewrócić z powrotem i dopiero obciąć).
Gdy już nacieszymy się widokiem, zaszywamy otwór w podszewce – można to zrobić ręcznie, prawie niewidocznym ściegiem, ale ja zazwyczaj się nie przejmuję, składam równo materiał i przeszywam na maszynie tuż przy brzegu.
I czas na ostatni detal.
Kosmetyczka prawie gotowa – jeszcze tylko karteczka od torebki herbaty, która będzie zawieszona na suwaku.
Ze skrawka materiału wycinamy dwa prostokąty, składamy je prawymi stronami do siebie i między nie wkładamy złożony na pół sznureczek tak, aby na zewnątrz, jednego z węższych boków wystawały dwa wolne końce.
Zszywamy wzdłuż trzech krawędzi – wzdłuż dwóch dłuższych boków i wzdłuż tego, przy którym są końce sznureczka.
Następnie wywracamy wszystko na prawą stronę i zaszywamy ostatni bok. Sznureczek mocujemy na suwaku.
Kosmetyczka gotowa.
Kosmetyczka w kształcie filiżanki nadaje się doskonale do tego, by uszyć ją w różnych rozmiarach, dowolnie ozdabiać (to robimy jeszcze na etapie przygotowywania paneli) oraz oczywiście wykorzystywać do przechowywania różnych drobiazgów.
Mam nadzieję, że uszycie jej sprawi Wam dużo frajdy i zachęci do stworzenia własnej linii „materiałowej porcelany”
*****
Serdecznie dziękujemy za fantastycznie przygotowany tutorial i zapraszamy wszystkich którzy chcą spróbować swoich sił w szyciu do pochwalenia się swoimi filiżankowymi kosmetyczkami
Powered by Linky Tools
Click here to enter your link and view this Linky Tools list...
Fajna ta kosmetyczka i super kursik na uszycie jej !!
ReplyDeletePozdrawiam
Bardzo uroczy projekt i świetnie przedstawione instrukcje! 😃 W wolnej chwili spróbuję z szyciem, ostatnio zgubiłam swoją starą kosmetyczkę, a tu tutorial podany jak na tacy - to chyba nie przypadek. 😄
ReplyDelete